Rejestracja FAQ Użytkownicy Szukaj Forum Góra Puławska Strona Główna

Forum Góra Puławska Strona Główna » Nasza Historia » II wojna światowa w GP. Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
II wojna światowa w GP.
PostWysłany: Wto 14:13, 08 Lis 2005
msz58
Expert od histori GP

 
Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia


W 1944 r gdy zbliżał się ze wschodu front, niemcy nakazali wysiedlenie ludzi z całej Góry Puławskiej.
Niektórzy mieszkańcy ociągali się z opuszczeniem swoich domów. Bali się o dobytek, lub mieli chorych starców w rodzinie.
Kilku starych ludzi zostalo w domach, a ich bliscy przychodzili do nich w nocy i dokarmiali ich.
Pewnego dnia kilku ukrainskich żołnierzy, którzy służyli w niemieckiej armii, szło przez wieś i przeszukiwało domy,
czy tam ktoś nie został. Jeżeli kogoś znależli to rozstrzeliwali go na miejscu.
W ten sposób doszli do gospodarstwa Michała i Ludwiki W. na ul. Kozienickiej. Małżeństwo przebywało w domu, ukraincy wyprowadzili ich pod płot, kazali rozkrzyżowac ręce i rozpoczęli egzekucję.
Zastrzelili Michała W. i już mierzyli do jego żony Ludwiki, gdy nagle zauważyli dwóch mężczyzn przemykających się między opłotkami.
Ukraińcy zostawili Ludwikę i pognali za nimi. Uciekającymi byli: Czesław M. i jaden czech, który mieszkał w GP. Czesław wpadł na czyjeś podwórko i schował się w wygódce, ubikacji czyli Toi-Toi. Z paniki zostawił drzwi lekko otwarte. Ukrainiec myślał, że tam nikogo nie ma, bo drzwi otwarte, i pobiegł za czechem. Złapali go na polu. Michał będąc w ubikacji, słyszał jak błagał on ukraińców, żeby darowali mu życie. Ukraincy rozstrzelali czecha na polu i poszli dalej. Czesław M. ocalał. Ludwika W. również ocalała, ukraińcy już do niej nie wrócili. Pogrzebała ciało męża na podwórku i uciekła do lasu. Wieczorami wracała jednak do domu doglądać gospodarstwa. Kilka razy z rzędu jak przychodziła do domu, to zwłoki jej męża Michała były odgrzebane!!! Takie to były czasy, gdzie szabrownicy grasowali po okolicy i w poszukiwaniu ukrytego dobytku, rozgrzebywali świeżą ziemię.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:54, 08 Lis 2005
sekus
Administrator

 
Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Puławska


Proponuje założyć dział Historia Góry Puławskiej

kto jest za ??


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 19:04, 08 Lis 2005
msz58
Expert od histori GP

 
Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia


O GP wydarzyło sie wiele ciekawych historii. Jeszcze żyją starsi ludzie którzy pamietają o nich. Myslę, że możnaby takie rzeczy wspominać. Jestem za.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 22:21, 09 Lis 2005
msz58
Expert od histori GP

 
Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia


WOJENNE WESELE.
Podczas okupacji, ludzie pobierali się, brali śluby i urządzali wesela. Janina z G.P. brała ślub z kawalerem, rownież z GP. Na przyjęcie weselne przyszło kilku partyzantów, mieszkańców Góry Puławskiej. Na weselu, jak to na weselu, alkoholu nie brakowało, ludzie wesołością walczyli z wrogiem.
Przyjęcie odbywalo pod lasem, na rogu obecnej ul Kozienickiej i Św. Wojciecha.
Partyzanci, jak popili i poczuli bojowego ducha, zaczęli strzelać w lesie na wiwat. Strzały wszyscy slyszeli, także niemcy.
Józef S. dowódca partyzantów, przed wojną zawodowy wojskowy, (b.przystojny) mieszkał przy ul. Kozienickiej i całą tą kanonadę slyszał.
Wstał z łóżka, szybko się ubrał i postanowil uciszyć swoich chłopaków. Szedł nocą wzdłóż ul. Kozienickiej, w kierunku domu weselnego,
był już blisko, przy domie Piskorków. Nagle niemiecki patrol , który również jechał uciszyć weselników, zaaresztował Go.
Niemcy zajechali na wesele, zabrali pana młodego i kilku innych meżczyzn.
Aresztowani, byli początkowo trzymani w więzieniu w Puławach. Potem ślad po nich zaginął.
Nigdy nie wrócili już do swoich bliskich. Panna młoda wkrótce urodziła syna. Nigdy już nie wyszła ponownie za mąż.
Pozdrawiam wszystkich. Te opowieści były na zachęte. Teraz czekamy na innych.
Maciej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez msz58 dnia Czw 22:48, 10 Lis 2005, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 17:19, 10 Lis 2005
zibi
Uzależniony

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 51*25' i 21*56'


Maciek z kąd ty bierzesz takie historie, jeśli nie wyssane z palca to daj jeszcze
pozdro
PS
wszystko się zgadza pytałem rodziców, te same szczegóły
tylko kiedyś nie mieli ToiToi


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 18:04, 10 Lis 2005
msz58
Expert od histori GP

 
Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia


Toi Toi to był oczywiście taki literacki żart. Pozostałe wydarzenia miały miejsce i są w 100% prawdziwe. Oto jeszcze jedna historia.
Dzwony kościelne.
W Górze Puławskiej przed II wojną były 3 dzwony kościelne. Dzwony znajdowaly się w dzwonnicy koło kościoła. Każdy dzwon miał inne przeznaczenie. - Pierwszy największy dzwon nazywa się "Wojciech". Ufundowany przez Czartoryskich.
Dzwonił na msze św. ważne święta kościelne i państwowe.
- Drugi nazywał się "Ludwik". Ufundowany przez dziedziców Lipskich z Klikawy na urodziny ich syna Ludwika, dzwonił na śluby, chrzty i pogrzeby.
- Trzeci to była mała tzw. "Sygnaturka", dzwoniła na 15 minut przed mszą św.
Podczas II wojny, niemcy zabierali wszystkie dzwony do hut na przetopienie.
Do Góry Puławskiej też przyjechali i spisali 3 dzwony do wywiezienia. Miał je zabrać specjalny oddział, w najbliższych dniach.
Proboszcz J.Kownacki powiadomił parafian, że hitlerowcy chcą zabrać dzwony.
Feliks M. razem z innymi, w sumie 12 chłopów potajemnie w nocy zdjęli największy dzwon "Wojciecha". Dzwon załadowali na wóz pana B. z G.P. i zabrali go na cmentarz, i tam zakopali w pustym grobowcu. Na miejsce "Wojciecha" zawieśili inny mały dzwon z kaplicy, z Klikawy.
W Klikawie dziedzice Lipskie, mieli kaplice, czasami odprawiana była tam msza św. Kaplicą opiekowaly się 2 zakonnice.
Zakonnice były na utrzymaniu dziedziców. W każdą niedziele, zakonnice były na mszy w G.Puławskiej.
Hitlerowcy zabrali dzwony, zgadzała się ilość, a dzwon "Wojciech" ocalał i do dzisiejszego dnia jest używany.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 8:07, 22 Cze 2006
msz58
Expert od histori GP

 
Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia


W Archiwum Państwowym w Radomiu [link widoczny dla zalogowanych] w aktach Centralnego Komitetu Opieki Społecznej w Kozienicach znajduje sie "Wykaz osób pomordowanych i wywiezionych do Rzeszy, oraz pozostałych członków ich rodzin w Gminie Góra Puławska"
Wykaz to 13 stron formatu A4 , podpisany przez wójta i prezesa Gminnego Komitetu Opieki Społecznej -Jana Sonda?
Wykaz ten można otrzymać z Kozienic. Sa tam takie rubryki jak: Nazwisko i imię zamordowanegi lub wywiezionego, nazwisko i imie pozostałych członków rodziny, stan pokrewieństwa, wiek i uwagi.
Lista napisana chyba w 1944, nie zawiera niestety wszystkich osób pomordowanych z GP. a zamiast np. syna pomordowanego wpisana jest córka, która nie istniała.
Ciekawe skąd te nieścisłości?
Mimo wszystko jest to ciekawy dokument. Opłata za ksero to 2 zł za stronę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 23:07, 17 Gru 2006
Pietras1988
Rzadko widywany/a

 
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kurów City


Czytałem gdzieś, że w sierpniu 1944 stoczono pod GP walkę o przyczółek na Wiśle. Może mi ktoś powiedzieć kto tą walkę wygrał?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 21:56, 17 Lut 2007
mizaczek
Rzadko widywany/a

 
Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Puławska


Powieszeni w GP

Znalazłem niedawno nowe wiadomości o zbrodni w Górze Puławskiej z czasów II Wojny Światowej. Opisuje tę historię pan Bronisław Nować "Jesion" w swojej książce pt.: "Wspomnienia z lat wojny i okupacji".

Oto treść:
str. 264-266
Na następne ofiary niedługo trzeba było czekać. Zaledwie trzy miesiące po spacyfikowaniu Garbatki obiegła powiat wieść o nowej zbrodni dokonanej przez najeźdźcę na mieszkańcach Góry Puławskiej i okolicznych wsi. Powieszono tu 20 osób. Ofiarami mordu padli przeważnie członkowie niepodległościowych organizacji konspiracyjnych. Odmiennie niż w innych miejscowościach, na pewno dla wywołania większego popłochu wśród ludności polskiej, zastosowano tu inny rodzaj pastwienia się nad ofiarami. W dniu 29 X 1942 r. wzniesiono w pobliżu kościoła szubienicę, pod którą przywieziono z więzienia radomskiego aresztowanych 3 X mieszkańców Góry Puławskiej i okolicznych wsi. Po spędzeniu na plac kaźni miejscowej ludności dokonano publicznej egzekucji. Rolę katów spełnili tu przywiezieni z Radomia Żydzi. Zawisło na szubienicy 20 mężczyzn, wśród nich: ksiądz, prawnik, student, były policjant, 3 urzędników, 2 rzemieślników, 2 robotników oraz 9 rolników. Ciała pomordowanych zatrzymano na miejscu w przygotowanym dole. Dla zatuszowania zbrodni, w 1944 roku ciała ofiar odkopano w nocy przy użyciu więźniów i wywieziono w nieznane miejsce.
A oto pełna lista powieszonych:
1. Kownacki Józef, lat 60, ks. proboszcz z Góry Puławskiej
2. Arażny Stanisław, lat 30, robotnik z Góry Puławskiej
3. Dziewit Adam, lat 28, urzędnik samorządowy z Góry Puławskiej
4. Deresiński Franciszek, lat 60, były policjant z Góry Puławskiej
5. Deresiński Tadeusz Michał, lat 20, student z Góry Puławskiej
6. Górecki Franciszek, lat 67, rolnik z Góry Puławskiej
7. Kosmala Józef, lat 67, rolnik z Góry Puławskiej
8. Kosmala Kazimierz, lat 28, cieśla z Góry Puławskiej
9. Kosmala Stefan, lat 22(błąd w tekście – powinno być: lat 32), robotnik z Góry Puławskiej
10. Pyrka Edward, lat 30, rolnik z Góry Puławskiej
11. Trynkiewicz Edward, lat 32, piekarz z Góry Puławskiej
12. Araźny Jan, lat 63, rolnik z Łęki
13. Chodoła Józef, lat 24, rolnik z Łęki
14. Chodoła Julian, lat 19, rolnik z Łęki
15. Chodoła Stefan, lat 34, rolnik z Łęki
16. Mańkowski Julian, lat 42, rolnik z Łęki
17. Walaszczyk Franciszek, lat 42, sekretarz gminy z Gniewoszowa
18. Bocian Ludwik, lat 67, rolnik z Jaroszyna
19. Bocian Wacław, lat 32, urzędnik z Jaroszyna
20. Radzymiński Aleksander, lat 32, prawnik z Piskorowa
Zbrodnia w Górze Puławskiej przeszła wszelkie znane dotychczas metody sadyzmu i okrucieństwa niemieckiego. Na szubienicy zawisło trzech ojców z synami. Jeden ze skazańców miał przed oczyma własny dom naprzeciwko szubienicy, oddalony około 50 metrów, w nim pozostało dwoje dzieci bez ojca i matki, bo matkę też aresztowano i wywieziono. Każdy z więźniów miał skute ręce kajdanami. Wszyscy wieszani byli bez opasek na oczach. Kolejno wyprowadzani z samochodu, musieli patrzeć na powieszonych przed nimi współtowarzyszy. Pierwszy zawisł na szubienicy sędziwy ksiądz proboszcz Józef Kownacki. Za nim poszli jego parafianie.
Skazańcy podczas egzekucji zachowali się bohatersko. Umierali z godnością, tak jak przystało na dzielnych Polaków, patriotów. Ksiądz Kownacki, zanim stryczek zacisnął mu szyję, powidział: „Moja krew niewinnie się przelewa, ale wy wojny i tak nie wygracie”. Inni z okrzykiem „Niech żyje Polska!” oddali swe życie. Spośród aresztowanych 7 kobiet wywieziono do obozu koncentracyjnego.
Przyczyną tej ponurej zbrodni było zlikwidowanie przez AK konfidenta gestapo – Michalskiego (właściwe nazwisko Hofman), folksdojcza z Łodzi oraz jego nieślubnej żony, Polki z Góry Puławskiej. Nędznikom tym udowodniono bez cienia wątpliwości działalnie na szkodę narodu polskiego. Jako niezbity dowód współpracy z gestapo było przekazanie przez Michalską listy kilkunastu Polaków działających aktywnie w organizacjach podziemnych.
Nie ulega wątpliwości, że do dokonania tej potwornej zbroni przyczynili się również miejscowi koloniści niemieccy z ich przywódcą, wyrafinowanym zbirem Lucjuszem na czele. Był on nieprzeciętnym polakożercą, sadystą i chamem nie godnym miana człowieka. Spotkała go zasłużona kara, zginął z wyroku podziemnego sądu Polski Walczącej.

P.S.
Miałem kiedyś zdjęcie powieszonych z GP, ale pożyczyłem je wiele lat temu do "Izby pamięci" znajdującej się wówczas w Szkole Podstawowej w GP. To zdjęcie do mnie nie wróciło. Jeśli ktoś miałby takie zdjęcie, albo o takowym słyszał, to bardzo bym prosił o kontakt.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:18, 17 Lut 2007
msz58
Expert od histori GP

 
Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia


Witam,
Zdjęcie jest w ksiązce J.Janusza "Gmina Puławy". Niestety słaba jakośc reprodukcji.
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 18:15, 01 Mar 2007
msz58
Expert od histori GP

 
Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia


Cytat:
Jeden ze skazańców miał przed oczyma własny dom naprzeciwko szubienicy, oddalony około 50 metrów, w nim pozostało dwoje dzieci bez ojca i matki, bo matkę też aresztowano i wywieziono.

Był to Dziewit Adam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ZWZ AK Placówka nr 2 kryptonim Jaśmin
PostWysłany: Nie 18:03, 18 Mar 2007
msz58
Expert od histori GP

 
Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia


Poszukuję wszelkich informacji na temat tego oddziału.
Oto jego pamiątkowa tablica z kościoła w GP.
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Re: II wojna światowa w GP.
PostWysłany: Śro 19:20, 28 Mar 2007
KANGUR
Gość

 


msz58 napisał:
W 1944 r gdy zbliżał się ze wschodu front, niemcy nakazali wysiedlenie ludzi z całej Góry Puławskiej.
Niektórzy mieszkańcy ociągali się z opuszczeniem swoich domów. Bali się o dobytek, lub mieli chorych starców w rodzinie.
Kilku starych ludzi zostalo w domach, a ich bliscy przychodzili do nich w nocy i dokarmiali ich.
Pewnego dnia kilku ukrainskich żołnierzy, którzy służyli w niemieckiej armii, szło przez wieś i przeszukiwało domy,
czy tam ktoś nie został. Jeżeli kogoś znależli to rozstrzeliwali go na miejscu.
W ten sposób doszli do gospodarstwa Michała i Ludwiki W. (Wojciechowscy) na ul. Kozienickiej. Małżeństwo przebywało w domu, ukraincy wyprowadzili ich pod płot, kazali rozkrzyżowac ręce i rozpoczęli egzekucję.
Zastrzelili Michała W. i już mierzyli do jego żony Ludwiki, gdy nagle zauważyli dwóch mężczyzn przemykających się między opłotkami.
Ukraińcy zostawili Ludwikę i pognali za nimi. Uciekającymi byli: Czesław M. i jeden Czech (nazwisko Feldman - Volksdeutsch) , który mieszkał w GP. Czesław wpadł na czyjeś podwórko i schował się w wygódce, ubikacji czyli Toi-Toi. Z paniki zostawił drzwi lekko otwarte. Ukrainiec myślał, że tam nikogo nie ma, bo drzwi otwarte, i pobiegł za Czechem. Złapali go na polu. Michał będąc w ubikacji, słyszał jak błagał on ukraińców, żeby darowali mu życie. Ukraincy rozstrzelali Czecha na polu i poszli dalej. Czesław M. ocalał. Ludwika W. (Wojciechowska) również ocalała, ukraińcy już do niej nie wrócili. Pogrzebała ciało męża na podwórku i uciekła do lasu. Wieczorami wracała jednak do domu doglądać gospodarstwa. Kilka razy z rzędu jak przychodziła do domu, to zwłoki jej męża Michała były odgrzebane!!! Takie to były czasy, gdzie szabrownicy grasowali po okolicy i w poszukiwaniu ukrytego dobytku, rozgrzebywali świeżą ziemię.
PostWysłany: Czw 9:40, 29 Mar 2007
Gość

 


To ciekawe. Ludzie mówili ,że jest Czechem i nawet przezywali Go "Cech'.
Z nazwiska wynikałoby, że był narodowości niemieckiej. Podobno był On ojcem chrzestnym Czesława M.
Pozdrawiam.
PostWysłany: Czw 15:17, 29 Mar 2007
Kangur
Gość

 


Anonymous napisał:
To ciekawe. Ludzie mówili ,że jest Czechem i nawet przezywali Go "Cech'.
Z nazwiska wynikałoby, że był narodowości niemieckiej. Podobno był On ojcem chrzestnym Czesława M.
Pozdrawiam.


Mój ojciec ma 86 lat i wszystko pamięta z okresu II wojny światowej, co działo się w Górze Puławskiej. Walnie przyczynił się do do umieszczenia tablicy pamiątkowej w kościele.
Jeśli Drodzy Internauci macie jakieś pytania, co do historii GP to proszę pytajcie. Wiele możecie sie od niego dowiedzieć!
Pozdrawiam!
II wojna światowa w GP.
  Forum Góra Puławska Strona Główna » Nasza Historia
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 3  
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © phpBB Group
Theme designed for Trushkin.net | Themes Database.
Regulamin